Grzebienisko i okolice. Spotkanie klubowe i wycieczka 22 maja oraz mały rekonesans w dniu 11 czerwca 2005

Spotkaliśmy się o godz. 10:00 przy kościele parafialnym w Ceradzu Kościelnym. Po zwiedzeniu tamtejszego kościoła i obejrzeniu kilku ciekawych obiektów rzeźby w metalu, drewnie i kamieniu, pojechaliśmy do leżącego 5 km na zachód Grzebieniska - starej wsi, o której pierwsza wzmianka pojawiła się w 1387 roku. Mieliśmy szczęście trafić na uroczysty festyn Kurkowego Bractwa Strzeleckiego, które działa tam bardzo prężnie. Tradycje Bractwa sięgają okresu międzywojennego, a strzelcy mają na skraju wsi strzelnicę urządzoną z wykorzystaniem naturalnego zagłębienia w zboczu pobliskiego wzgórza, na której odbywają się zawody strzeleckie o tytuł króla kurkowego.

Poczty sztandarowe na uroczystym festynie
"Bractwa Kurkowego" w Grzebienisku

W miejscowym mini-muzeum rolnictwa obejrzeliśmy kilka ciekawych ekponatów związanych z rolnictwem (m.in. zakonserwowany ciągnik Ursus starego typu, młockarnia, pługi, radło itd.) oraz kilkanaście różnych ciekawych rzeźb o motywach historycznych i sakralnych, projektu nie żyjącego już księdza Zygmunta Humerczyka, wykonanych z metalowych części narzędzi i maszyn rolniczych, drewna oraz kamienia.

Tablica pamięci ks. Zygmunta
Humerczyka w Grzebienisku

 

Rzeźba w formie tronu, wykonana
z kamienia i narzędzi rolniczych

Zwiedziliśmy tam jeszcze park i neoklasycystyczny dworek - typową małą siedzibę dworską charakterystyczną dla XIX wiecznej Wielkopolski (dawna posiadłość Mycielskich). Dworek został odrestaurowany w 1976 roku przez profesora laryngologii Aleksandra Zakrzewskiego z Poznania. Obecnie na terenie posiadłości mieści się ośrodek turystyczno - rekreacyjny prowadzony przez Pawła Zakrzewskiego.

Neoklasycystyczny dworek w Grzebienisku

Następnie podjechaliśmy około 3,5 km na północ od Grzebieniska, gdzie w lesie znajduje się betonowy pomnik, ustawiony w pobliżu miejsca straceń z okresu ostatniej wojny. Jesienią 1939 r. hitlerowcy rozstrzelali tu kilka grup niewinnych Polaków (m.in. 4 listopada 1939 r. 72 osoby). W lesie tym grzebano również zamordowanych w innych miejscach. Łączną liczbę ofiar szacuje się na ok. 260 osób.

Spod pomnika udaliśmy się na kilkukilometrowy spacer po leśnych duktach. W lasach tych, należących do Nadleśnictwa Pniewy i gminy Kaźmierz, utworzono trzy rezerwaty:
- "Brzęki przy Starej Gajówce" - utworzony w 1959 r. Rezerwat leśny, powierzchnia 5,96 ha. Ochronie podlega ok. 30 okazów brzęka (jarząbu brekini).
- "Bytyńskie Brzęki" - utworzony w 1959 r. Rezerwat leśny, powierzchnia 14,24 ha. Ochronie podlega jedno z najliczniejszych w Wielkopolsce stanowisk brekini; w runie m.in. wiciokrzew pomorski, wawrzynek wilczełyko, podkolan biały.
- "Huby Grzebieniskie" - utworzony w 1958 r. Rezerwat florystyczny, powierzchnia 1,28 ha. Ochronie podlega stanowisko obuwika pospolitego, największego polskiego storczyka, występującego tu razem z chronioną lilią złotogłowiem. Rezerwat obejmuje fragment lasu liściastego z przewagą dębów i dużym udziałem modrzewi.

Przy tablicy informacyjnej przed wejściem do rezerwatu
"Huby Grzebieniskie"

Dotarliśmy do dwóch z wymienionych wyżej rezerwatów. W pierwszym niestety kwitnących storczyków nie udało nam się wypatrzyć. Być może to skutek wyjątkowo zimnego tegorocznego maja, więc na ich kwitnienie trzeba było jeszcze poczekać. Trzy tygodnie później wybraliśmy się do tego rezerwatu na mały rekonesans. Niestety - tym razem za późno. Znaleźliśmy już tylko przekwitnięte okazy tej rzadkiej w Wielkopolsce rośliny.

W dniu 11 czerwca, w tym samym miejscu Zosia odnalazła
przekwitnięte egzemplarze obuwika pospolitego

Natomiast w rezerwacie "Brzęki przy Starej Gajówce" i jego otulinie zauważyliśmy wypuszczające wiosenne listki, przypominające kształtem wydłużony liść klonu, pojedyńcze okazy jarząba brekini.

Podejście pod wzniesienie w rezerwacie
"Brzęki przy Starej Gajówce"

W drodze powrotnej z drugiego rezerwatu zmoczył nas jeszcze majowy deszczyk. Około godz. 15:30, po przejściu łącznie ponad 10 km, dotarliśmy wygłodniali do pomnika, skąd po skromnym posiłku udaliśmy się w drogę powrotną do Poznania. Część z nas pojechała przez Kaźmierz, a na trasie na chwilę zatrzymaliśmy się przy zbiorniku wodnym w Radzynach spojrzeć z zapory na wodę i malownicze widoki na okolicę.

Widok na zalew i zaporę w Radzynach koło Kaźmierza

________________________

Tekst i fotografie: Lech Rugała

| Strona główna | Zagadkowa tablica w Grzebienisku

Copyright © Lech Rugała