Obóz wędrujących rodzin
Beskid Żywiecki - Orawa '2007

Z mego okna widać chmury na skalistych grzędach
Przetrę szybę ciepłą dłonią, razem z nimi siędę
Będą mi grały wiatry na organach turni
Kiedy pójdę zbójnikować nad dachami równin

Orawo - wiatrem malowany dach
Ciupagami wysrebrzany na smrekowych pniach
Orawo - wiatrem malowany dom
Gdzie zbójnickie śpiewogrania po kolebach śpią

Z mego okna widać potok - doliną, doliną
Dumnych smreków las szeroki, mgły w kosodrzewinach
Będą mi grały wiatry w zaklętej kolebie
Noc krzesanym się roztańczy po niebie, po niebie

Orawo - wiatrem malowany dach
Ciupagami wysrebrzany na smrekowych pniach
Orawo - wiatrem malowany dom
Gdzie zbójnickie śpiewogrania po kolebach śpią

Z mego okna widać chmury na skalistych grzędach
Przetrę szybę ciepłą dłonią, razem z nimi siędę
I będą mi grały wiatry na organach turni
Moje życie tylko w górach - nad dachami równin

Orawo - wiatrem malowany dach
Ciupagami wysrebrzany na smrekowych pniach
Orawo - wiatrem malowany dom
Gdzie zbójnickie śpiewogrania po kolebach śpią.

Strona główna | Wspomnienia z Beskidu Żywieckiego (1984) | Spotkanie poobozowe

Copyright © Lech Rugała