Lech
Rugała Tablica Pod Dzwonem Schronisko “Samotnia” nad Małym Stawem jest znane i lubiane przez wielu miłośników gór. Tu właśnie 20 października 1995 roku odbyła się skromna uroczystość poświęcona pamięci Waldemara Siemiaszki, długoletniego gospodarza tego zabytkowego dziś obiektu. Wiele poznańskich klubów górskich polubiło to schronisko, a wspaniała atmosfera, jaką tam stworzył, na zawsze utrwaliła się we wspomnieniach uczestników wycieczek. Waldemar Siemaszko kochał góry i ludzi, a jego niezmordowany trud służenia turystom wynikał z tych dwóch nierozłącznych miłości. Doskonała znajomość gór i ich niebezpieczeństw, znajomość przyczyn wypadków letnich i zimowych, pozwalały mu niezawodnie służyć ratowaniu turystów znajdujących się na granicy życia i śmierci. Pamiętam, jak kiedyś przebywając z wycieczką naszego Klubu w “Samotni”, bezinteresownie przeprowadził z jej uczestnikami prelekcję i mini szkolenie na temat lawin i innych górskich niebezpieczeństw. Jego ponad dwudziestopięcioletnią pracę jako gospodarza schroniska i ratownika górskiego przerwał tragiczny wypadek... Z inicjatywy działającego w Poznaniu przy Zakładach Hipolita Cegielskiego i tamtejszym Oddziale PTTK Klubu Górskiego “Koliba” oraz dzięki pomocy dr. Zenona Szymankiewicza z Klubu Sudeckiego w historycznym pomieszczeniu schroniska - salce “Pod Dzwonem” została umieszczona tablica pamiątkowa, którą odsłoniła Sylwia Siemaszkowa. Autor z Zenonem Szymankiewiczem w chwilę po odsłonięciu tablicy Oto treść tablicy: W LATACH 1966-1994 / GOSPODARZEM / "SAMOTNI" BYŁ / WIELKI PRZYJACIEL / TURYSTÓW I GOPROWIEC / WALDEMAR SIEMASZKO / 20.8.1931 - 10.2.1994 / K.G. "KOLIBA" POZNAŃ 1995. Tablicę zaprojektował poznański artysta plastyk Marian Banasiewicz. Prezes Klubu "Koliba" Tomasz Borowski omówił sylwetkę i dokonania Waldemara Siemaszki. W niedzielę 22 października w kościele parafialnym w Karpaczu odbyła się msza święta w intencji śp. Waldemara Siemaszki. [powrót] Urodził się 20 sierpnia
1931roku w Mołodecznym, woj. wileńskie. Jesienią 1939
r rodzina Siemaszków uciekając przed planowaną
deportacją w głąb ZSRR dotarła do Lubartowa. Sylwia
Siemaszko |