Edward hr. Raczyński
(1786-1845)
i jego sudeckie wątki

 

W życiu hr. Edwarda Raczyńskiego, wybitnego Wielkopolanina i pioniera krajoznawstwa - autora "Wspomnień Wielkopolski" obejmujących szeroki zarys dziejów i opisy krajoznawcze regionu, fundatora Złotej Kaplicy - mauzoleum pierwszych władców Polski, przeplatają się również wątki związane z jego pobytem w Sudetach.

Zanim doszło do budowy mauzoleum, Raczyński oglądał różne tego typu obiekty na terenie ówczesnych Prus, a nawet wybrał się do Włoch w poszukiwaniu wzorów arhitektonicznych. Kiedy podróżował po śląskiej prowincji ze swoim przyjacielem, późniejszym arcybiskupem Teofilem Wolickim - współinicjatorem budowy poznańskiej Złotej Kaplicy (wpis Wolickiego znalazł się w jednej z zachowanych Ksiąg Pamiątkowych Śnieżki), jest bardzo prawdobodobne, że zainspirowało ich Mauzoleum Piastów w Krzeszowie. Z wielu licznych propozycji budowy Mauzoleum Mieszka I i Bolesława Chrobrego wybrali ostateczną wersję kaplicy o identycznym usytuowaniu na osi kościoła za prezbiterium jak w krzeszowskim klasztorze.

Na marginesie należy wspomnieć, że Raczyńskiemu zawdzięczamy wykupienie sporej ilości zbiorów bibliotecznych ze skasowanych przez władze pruskie klasztorów (nie wykluczone, że część mogła pochodzić również z Krzeszowa), które gromadził wśród innych cennych zbiorów piśmiennictwa w założonej przez siebie bibliotece, zwanej dziś Biblioteką Raczyńskich. Najcenniejsze jednak dokumenty spłonęły w 1945 roku razem z gmachem.

Do Złotej Kaplicy Raczyński ufundował posągi Mieszka i Chrobrego - pierwszych władców Polski. Nie przypuszczał jednak, że dar który złożył ze szczerego serca jako hołd dla władców, a zwłaszcza napis jaki kazał wyryć zgodnie z prawdą: "Ofiarował do tej kaplicy Edward Nałęcz Raczyński" mógł być kamieniem obrazy jego ziomków. Gdyby wyczuł, że rozpęta się nad nim taka burza posądzeń, złej woli, niechęci, byłby zapewne oddał kaplicę jako pomnik za składkowe pieniądze, a pół roku później by zgłosił swoją fundację posągów do kaplicy. A wówczas nawet niechętni jemu by ten wspaniały dar przyjęli z wdzięcznością i uznaniem. Jednak takie czysto prawnicze wybiegi nie leżały w na wskroś uczciwym i prawym charakterze hr. Edwarda Raczyńskiego. Deputowany powiatu wągrowieckiego zrobił hrabiemu wyjątkowo bolesny zarzut, że przywłaszczył sobie pomysł arcybiskupa Wolickiego, i że nieprawnie kazał na posągach wyryć swój napis i domagał się zatarcia napisu. Wokół Raczyńskiego rozpętało się istne piekło, kiedy wszyscy zaczęli kierować coraz to nowe przeciwko niemu zarzuty.

Nie mogąc dłużej znieść potwornej presji fabrykowanych oskarżeń pod swoim adresem od licznych adwersarzy, w dniu 20 stycznia 1845 r. na wyspie Jeziora Zaniemyskiego, Edward Raczyński odebrał sobie życie. Użył do tego armatki, którą ustawił przy wejściu do swego ulubionego domu z drewna wybudowanego na wzór chat stawianych w górach, zwanego dziś "Domkiem Szwajcarskim", sam ją nabił, zapalił lont i przyłożył głowę do lufy...

"Domek Szwajcarski" wybudowany przez Edwarda Raczyńskiego
w latach 1817-1819 na wyspie Jeziora Zaniemyskiego. Rysunek
z książki E. Raczyńskiego "Wspomnienia Wielkopolski"

Nad jego grobem w Zaniemyślu stanął pomnik bogini zdrowia - Hygiei, który Raczyński wcześniej zamówił z przeznaczeniem na zwieńczenie postawionego w Poznaniu cokołu pomnika z medalionem Wincentego Priessnitza - sudeckiego twórcy wodolecznictwa. Dzięki zainspirowaniu Raczyńskiego podczas jego pobytu w Sudetach prostymi i skutecznymi metodami leczenia z pomocą natury, Poznań może poszczycić się pierwszym w świecie pomnikiem ku czci Priessnitza, który wystawił jemu Raczyński z wdzięczności za wyleczenie swojego syna.

Pomnik Wincentego Priessnitza z Jesenika
w Poznaniu

Prawie na całym świecie miliony ludzi korzystają z wynalazku prostego wieśniaka z pogranicza Śląska i Moraw, półanalfabety, Wincentego Priessnitza (1799-1851). Swoją karierę zawdzięczał Priessnitz z pozoru nieszczęśliwemu wypadkowi w dzieciństwie. Po upadku z drabiniastego wozu, w wyniku którego doznał poważnych i nierokujących długiego życia obrażeń klatki piersiowej, wiedziony przykładem jednego z sąsiadów, wyleczył się sam kąpiąc się uparcie w lodowatych górskich strumieniach i wystawiając członki pod strugi wodospadów. Wkrótce zaczął rozgłaszać swoje przemyślenia, dotyczące zbawiennego wpływu wody na ludzki organizm i udzielał porad medycznych okolicznym chłopom.

Kilka nader szczęśliwych uleczeń, dokonanych za pomocą wody, wkrótce rozniosło sławę Priessnitza i jego metody po świecie. W 1826 roku, mając wtedy 30 lat, założył na zboczach górskich malowniczo położonego we wschodniej części Sudetów jego rodzinnego miasteczka Jesenik (obecnie teren Śląska Czeskiego w Republice Czeskiej) zakład wodoleczniczy, który zyskał uznanie w całej Europie, a później i w świecie. Leczył w nim bardzo skutecznie metodami hydroterapeutycznymi jak kąpiele i natryski z czystej, źródlanej wody, wspomaganymi niewyszukaną, pożywną dietą i wysiłkiem fizycznym polegającym na wędrówkach po górskiej okolicy. Kąpiele te odbywały się często pod urządzeniem, które rychło zaczęto nazywać prysznicem.

Kuracje Wincentego Priessnitza przyciągały do Jesenika tysiące
amatorów zimnowodnych kąpieli

Wśród kuracjuszy Gräfenbergu (tak się ta miejscowość wówczas nazywała), pojawiali także Polacy, którzy od dawna byli stałymi bywalacami śląskich zdrojów położonych w Sudetach. Już w początkach działalności Priessnitza, z jego usług korzystała rodzina Raczyńskich z Wielkopolski. W latach 1835-1837 przyjeżdżał tu hr. Edward Raczyński z żoną Konstancją z Potockich i synem Rogerem Maurycym, który stał się jednym ze skutecznie wyleczonych pacjentów.

Z wdzięczności za uzdrowienie syna Raczyński przyczynił się do założenia w 1841 r. poznańskiego wodociągu. Wzorując się na Priessnitzu z Gräfenbergu doprowadzono drewnianymi rurami źródlaną wodę ze Wzgórza Winiarskiego do szpitala Szarytek i czterech studni na terenie miasta. Jednej ze studni, wybudowanej naprzeciwko budynku ówczesnego Ziemstwa Kredytowego (obecnie Akademia Sztuk Pięknych przy Alei Marcinkowskiego), hr. Edward Raczyński zafundował kształt pomnika.

Na początku był to cokół z piaskowca zaprojektowany przez Christiana Contiana. Na frontonie cokołu umieszczono medalion z brązu, przedstawiający profil Wincentego Priessnitza i otoczony napisem w języku greckim i polskim, z błędem: "NIC LEPZEGO NAD WODĘ" (pominięta litera "s"). Z wmurowanej poniżej medalionu głowy lwa ciekła woda do kamiennego zbiornika.

Posąg Hygiei (z twarzą o rysach żony Edwarda Raczyńskiego - Konstancji) projektu Alberta Wolfa, zamówiony na zwieńczenie cokołu z medalionem Priessnitza, ozdabia grobowiec Raczyńskiego stojący przy kościele w Zaniemyślu, gdzie został pochowany po swej tragicznej śmierci. Budowę wodociągu dokończył jego syn - Roger, natomiast prawnuk Edwarda - Karol zlecił w 1908 r. wykonanie kopii posągu Hygiei i umieszczenie go na cokole pomnika Priessnitza w Poznaniu. Postać siedzącej bogini zdrowia Hygiei znalazła się więc na tym pomniku wiele lat po śmierci Raczyńskiego.

Pomnik Priessnitza przy skrzyżowaniu Alei Marcinkowskiego
z ulicą Podgórną na starej widokówce z Poznania

Pomnik z medalionem Priessnitza z Alei Marcinkowskiego, który w 1908 r. przeniesiono do wylotu ul. Podgórnej przyozdabiając go posągiem Hygiei, w 1971 r. ustawiono na Placu Wolności w Poznaniu przed budynkiem Biblioteki Raczyńskich. Przestał pełnić dawną rolę studni. Zapomniano już jak korzystały z niej konie ciągnące dorożki i pocztowe dyliżanse. Zabytek ten jest dziś nie tylko wspaniałą ozdobą XIX-wiecznego centrum miasta, ale także doskonale zachowaną pamiątką historycznych związków Wielkopolan z Sudetami.


Bibliografia:

Bederska Elżbieta, Edward hr. Raczyński. Biblioteka Raczyńskich, Poznań, 1924.
Raczyński Edward, Wspomnienia Wielkopolski, T. I-II, Poznań, 1892-1843
.
Raczyński Edward, Rogalin i jego mieszkańcy, Poznań, 1991.
Wielkopolski Słownik Biograficzny, Poznań, 1983.
Wojkowski Andrzej, Edward Raczyński i jego dzieło, Poznań, 1929.

Wstecz | Strona główna | Wielkopolanie w Sudetach