Lech Rugała

Głos w sprawie uprawnień
do prowadzenia wycieczek w Sudetach


Teren uprawnień przewodnika sudeckiego określa
§ 8, pkt.3 Rozporządzenia Ministra Gospodarki. Obejmuje on znacznie większe terytorium od każdej z poszczególnych trzech części uprawnień przewodników beskidzkich albo przewodników tatrzańskich (od Gór Łużyckich po Bramę Morawską, łącznie z Pogórzami i w większości płaskim obszarem Przedgórza Sudeckiego). Ilości zabytków - zamków, pałaców, miast z zachowaną średniowieczną architekturą, kościołów i in. nawet nie będę próbował porównywać. Jest ich znacznie więcej, niż w poszczególnych częściach Karpat określonych zakresem uprawnień dla przewodników górskich. Dlatego uważam, że Sudety pod względem uprawnień przewodnickich powinny być podzielone na dwie części (zachodnią i wschodnią z fragmentem wspólnym pośrodku), podobnie jak są podzielone nasze Karpaty (trzy części Beskidów oraz Tatry).

Brak podziału Sudetów uczynił przewodnictwo sudeckie w praktyce niedostępnym dla potencjalnych zainteresowanych zdobyciem uprawnień z głębi kraju, zwłaszcza z ośrodków akademickich. Na poznanie całego obszaru objętego wymogiem szczegółowej znajomości potrzeba bowiem lat. Studenckie Koła Przewodników Beskidzkich istnieją m.in. w Warszawie, Łodzi, Lublinie, oraz w dużej ilości w na Górnym Śląsku i w Małopolsce. Kół sudeckich poza Dolnym Śląskiem nie ma nigdzie, nawet w stosunkowo bliskich ośrodkach akademickich jak Gorzów Wielkopolski, Opole, Poznań, Zielona Góra i inne. Jedyne Studenckie Koło Przewodników Sudeckich mieści się we Wrocławiu (patrz:
mapa).

Opisana wyżej sytuacja i stworzone uregulowania prawne świadczą o partykularyzmie ośrodków kierujących przewodnictwem turystycznym na Dolnym Śląsku. Ustanowienie przez nich wymogu szczegółowej znajomości całości określonego przepisami obszaru nawet od przewodników sudeckich III klasy, wskazuje na ich zupełną nieznajomość realiów w terenie. Ten stan rzeczy powoduje sytuację, że przeciętny przewodnik z Jeleniej Góry nie zna Gór Opawskich, a przewodnik z Kłodzka Gór Izerskich, których to szczegółowa znajomość leży w zakresie posiadanych uprawnień przewodnickich. To nie jest wyssane z palca. Stwierdziłem to w rozmowach z nimi. Niektórzy są też przodownikami turystyki górskiej i spotykamy się na zlotach i innych imprezach. Zresztą po co przewodnikowi np. z Lądka Zdroju szczegółowa znajomość zabytków powiedzmy Gryfowa Śląskiego, położonego na drugim krańcu Sudetów, skoro jest rzeczą niemal pewną, że nigdy tam wycieczki nie poprowadzi? Ciekawe o co tu naprawdę chodzi i komu zależy na stwarzaniu ludziom wymyślnych utrudnień w zdobyciu uprawnień przewodnika sudeckiego?

Zwrócę tu uwagę na jeszcze jeden dziwaczny aspekt tego stanu rzeczy. Otóż środowiska przewodników turystycznych w Polsce przepchnęły cały szereg przepisów sprzecznych z Konstytucją RP, m.in. Rozporządzenie Rady Ministrów, które ograniczają rolę kadry programowej PTTK (przodowników turystyki pieszej, przodowników turystyki górskiej, przodowników narciarskich itp.). Jeżeli ktoś twierdzi, że przodownictwo turystyki górskiej to hobby, to przewodnictwo też, brak w nim jest tak samo profesjonalizmu jak u przodowników tg. Przynajmniej połowa przewodników prowadzi dwie, trzy wycieczki rocznie. To czasami dużo mniej, niż liczba dniówek imprez przeprowadzonych społecznie przez przodowników turystyki kwalifikowanej.

Konstytucja RP gwarantuje wolność rozpowszechniania informacji, zatem także krajoznawczych, które nie mogą być objęte cenzurą dopuszczającą tylko "prawomyślny" przekaz informacyjny zawodowych przewodników. Oto fragmenty rozporządzenia gwarantującego monopol przewodnikom zawodowym i będący w istocie zakamuflowaną formą cenzury:

"ROZPORZADZENIE MINISTRA GOSPODARKI
z dnia 28 czerwca 2001 r. w sprawie przewodników turystycznych i pilotów wycieczek.

(....)
§ 12. Organizator turystyki jest obowiązany, w obsłudze grupy turystów, do
zapewnienia udziału:
(...)
2) przewodnika górskiego -- na obszarach górskich określonych w § 8
[
*], jeżeli program imprezy przewiduje wycieczki piesze poza obszarem miejscowości,"

Nie dość, że określono obszar uprawnień górskich na zupełnie płaskich terenach przedgórza, pogórzy i sudeckich kotlin śródgórskich, wrzucając cały ten zróżnicowany teren do jednego wora z napisem "góry", to jeszcze ograniczono tam swobody obywatelskie. Jak wynika z powyższego przepisu, nawet jeśli ktoś dobrze zna teren, ma doświadczenie w prowadzeniu wycieczek pieszych, a nie ma legitymacji z pieczątką wojewody i stosownego identyfikatora przewodnika sudeckiego, nie może na tym terenie poza obszarem miejscowości sam prowadzić grup turystycznych. I to wśród pól, gdzie rośnie zboże i kapusta czy w lasach, w których ludzie zbierają jagody, maliny i grzyby, to jednak na "obszarze górskim", "bardzo niebezpiecznym" itp. musi wynająć do tego przewodnika górskiego - sudeckiego

Czy tego rodzaju przepisy nie przyczyniają się do powstawania korupcji i tworzenia się hermetycznych środowisk przewodnickich zwalczających wszelką "konkurencję"? Czy tego rodzaju monopol ma się rozprzestrzeniać nawet na góry turystycznie łatwe, jakimi bez wątpienia w przeważającej części są Sudety? Przecież przepisy zakazujące prowadzenia wycieczek na tych terenach komukolwiek, kto nie posiada uprawnień zawodowego przewodnika górskiego, są kompletnie absurdalne, nie mające odpowiednika w żadnym normalnym kraju i wyśmiewane przez profesjonalistów od turystyki zza granicy.


Sprawa mnie szczególnie irytuje, bo mam kilkuletnie doświadczenie i obycie z górami w każdych warunkach na górskiej granicy w Sudetach (służba wojskowa) i różne uprawnienia, niestety bez przewodnickich. Byłem na kursie sudeckim, ale wycieczki stażowe i szczegółowe egzaminy, które trzeba było zdać przed komisją państwową, były dla mnie poprostu koniecznością wziętą z plam na słońcu. Bo co z tego, że kandydat wiedział np., że Dzierżoniów wyzwolono w dniu takim a nie innym, a w praktyce nie był w stanie nazwać majaczących na horyzoncie szczytów górskich widocznych zza szyb pędzącego autokaru... A egzamin praktyczny odbywał się w autokarze i na ulicach miast oddalonych od gór (sic!). O tym nieco szerzej w artykule:
O grupie inicjatywnej założycieli Klubu Sudeckiego.

Czesi np. w swoim prawie takiej głupoty nie umieścili. Tam nikt nie ogranicza przepisami swobód obywatelskich i wolnego rynku usług turystycznych. Tam uprawnień przewodnickich w naszym rozumieniu (na określony teren) nie ma. A gór mają dużo więcej i turystyka tam kwitnie.
Termin "průvodce", choć tłumaczy się go jako "przewodnik", oznacza de facto pilota wycieczek. Wyjątkiem jest Krkonošský narodní park, który w pewnym okresie ograniczył ruch na kilku szlakach, wprowadzając tam obowiązek zaangażowania przewodnika, ale szybko wycofano się z tego chybionego pomysłu. Mianowani průvodce otrzymali (nie używane już dziś) odznaki, którą przedstawia zamieszczona tu fotografia. Po czeskiej stronie Sudetów odpowiedników polskich przewodników górskich po prostu nie ma.
 

[góra] § 8. 1. Uprawnienia przewodnika górskiego beskidzkiego nadaje się na jeden lub więcej następujących obszarów górskich:

1) zachodni Beskidów Zachodnich, obejmujący Beskid Śląski, Beskid Maty, Beskid Makowski i Beskid Żywiecki do Przełęczy Sieniawskiej, wraz z położoną od nich na północ częścią Pogórza Karpackiego oraz Orawą,

2) wschodni Beskidów Zachodnich, obejmujący Beskid Wyspowy, Gorce/Beskid Sądecki, od Przełęczy Sieniawskiej do Przełęczy Tylickiej, wraz z położoną od nich na północ częścią Pogórza Karpackiego, a także Podhale, Pieniny, Spisz i Orawę,

3) Beskidów Wschodnich, obejmujący Bieszczady i Beskid Niski od Przełęczy Tylickiej do Przełęczy Użockiej, wraz z położoną od nich na północ częścią Pogórza Karpackiego,

2. Uprawnienia przewodnika górskiego tatrzańskiego nadaje się na obszar Tatr oraz obszar Podtatrza obejmującego Spisz, Orawę, Podhale i Pieniny.

3. Uprawnienia przewodnika górskiego sudeckiego nadaje się na obszar Sudetów, obejmujący Karkonosze i Pogórze Karkonoskie, Góry i Pogórze Izerskie, Góry i Pogórze Kaczawskie, Rudawy Janowickie oraz Kotlinę Jeleniogórską, Kotlinę Kamiennogórską, Góry Kamienne, Góry i Pogórze Wałbrzyskie, Góry Sowie, Góry Bardzkie, Góry Stołowe, Góry Bystrzyckie, Góry Orlickie, Masyw Śnieżnika, Góry Bialskie, Góry Złote, Góry Opawskie i Kotlinę Kłodzką, wraz z położoną od nich na północ częścią Przedgórza Sudeckiego.

Teren uprawnień przewodników sudeckich uznany jako "górski". Na mapie widać wyraźnie, że góry zajmują około połowy tego terenu. Reszta to pozasudecki obszar Śląska

[góra] Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej stanowi:
Art.12: "Rzeczpospolita Polska ZAPEWNIA WOLNOŚĆ  tworzenia i DZIAŁANIA związków zawodowych, organizacji społeczno-zawodowych rolników STOWARZYSZEŃ, ruchów obywatelskich, innych dobrowolnych zrzeszeń oraz fundacji."
Art.54: "Każdemu zapewnia się WOLNOŚĆ wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i ROZPOWSZECHNIANIA INFORMACJI. (...) CENZURA PREWENCYJNA środków społecznego przekazu (...) SĄ ZAKAZANE."

| Strona główna | O założycielach Klubu Sudeckiego | List do "Gazety Górskiej |