Lech Rugała Tablica PTT ze szczytu Śnieżnika w schronisku "Na Śnieżniku" Tablica upamiętniająca czyn Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, jaki miał miejsce w pierwszych powojennych latach udostępniania turystycznego Ziemi Kłodzkiej, została umieszczona na ścianie wybudowanej w latach 1895-99 wieży widokowej na szczycie Śnieżnika i uroczyście odsłonięta 22 sierpnia 1948 r. z okazji ponownego udostępnienia wieży po remoncie. Stan techniczny tego obiektu z upływem lat jednak stopniowo się pogarszał. Wieżę wyburzono w październiku 1973 r. tłumacząc to zagrożeniem zawaleniem. Przedtem zdemontowano tablicę, położono w pobliżu szlaku i - niestety - zapomniano o niej. Ponieważ wiedziałem o leżącej tam tablicy powiadomiłem Oddział PTTK w Kłodzku by się ktoś nią zainteresował, ale - jak się później okazało - zignorowano to. Na szczęście zainteresowali się nią czescy turyści. Tak sytuację z tablicą po wysadzeniu wieży opisuje Jacek Serkowski w artykule pt. "Historia śnieżnickiej tablicy":"Petr Trutmam i jego koledzy byli świadkami wysadzania wieży - była wtedy brzydka pogoda, padał deszcz. Nasze wojsko podłożyło jeden ładunek i nic, dopiero kiedy podłożono wzmocniony ładunek, wtedy wieża siadła. Opowiedział że po wysadzeniu wieży, zdemontowana tablica długo leżała na szczycie - nikt nie pomyślał, żeby ją zabezpieczyć i znieść do naszego schroniska. Byli tym faktem bardzo wzburzeni i bezsilni, postanowili tablicę zabezpieczyć. Kilka dni później, w nocy przeszli na naszą stronę, zabrali tablicę i schowali po swojej stronie w kosodrzewinie. Czekali jaka z naszej strony będzie reakcja, niestety nikt tablicy nie szukał, nie pytał się o nią! Więc wjechali na górę samochodem i zawieźli ją do swojej stanicy która wówczas znajdowała się w Velkim Vrbnie pod Paprskem. Po przeniesieniu stanicy do Starego Města, zabrano tam też tablicę, która wisiała tam do 1989 r." Brak zainteresowania tablicą przez miejscowych działaczy PTTK był grubym nietaktem wobec Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego - zasłużonej a nieistniejącej wtedy organizacji.
Wieża na Śnieżniku na starej widokówce Dzięki zabezpieczeniu tablicy przez czeskich krajoznawców, zainteresowaniu wcześniej sprawą członka ówczesnej poznańskiej Delegatury Towarzystwa Tatrzańskiego Lecha Rugały i działaczy Klubu Sudeckiego z Poznania oraz inicjatywie Kłodzkiego Klubu Krajoznawczego, po kilku latach wróciła na Śnieżnik. Jednak nie na szczyt, a do schroniska "Na Śnieżniku". Pamiętam,
jak w sierpniu 1989 roku mocowałem tą
tablicę na ścianie wewnątrz schroniska... Przyszlo mi to zrobić samemu,
bo z miejscowych działaczy PTTK nikt się w dzień poprzedzający jej
odslonięcie się nie pojawił. Miałem
akurat wtedy serdecznie dosyć, że w
schronisku nie było prądu. Z mozołem ręcznie wykuwałem w ścianie przed
wejściem do jadalni cztery głębokie otwory w celu zamurowania w nich
gwintowanych trzpieni przeznaczonych do zawieszenia na
nich ciężkiej
marmurowej tablicy, wykonanej w 1948 r. ze strońskiego marmuru "Biała
Marianna".
Tablica
ta waży około 70 kg. Ściana twarda, aż się dłuto wygięło. Gdyby
była wiertarka to w parę minut otwory by były gotowe. A tak męczyłem
się dobre cztery godziny i kiedy zrobiło się ciemno moja żona Zosia z
córką i koleżanką z
Klubu Sudeckiego, Anią Nowicką, musiały mi przyświecać latarką i
świeczkami.
We dwójkę z gospodarzem schroniska "Na Śnieżniku", Zbyszkiem Fastnachtem, mocowaliśmy tą tablicę do ściany. Jeden trzpień trochę nie pasował. Ciemno, przy świeczkach niewiele widać, a tu ponownie trzeba zdjąć i poprawić... W końcu tablica zawisła i przykręciłem nakrętki na trzpienie. Następnego dnia do schroniska przybyli przedstawiciele czeskich i polskich turystów i dokonano jej ponownego uroczystego odslonięcia. Pamiątkowa fotografia z uroczystości odsłonięcia Tablicy PTT w dniu 20 sierpnia 1989 r. przed schroniskiem "Na Śnieżniku" . Gospodarz schroniska Zbyszek Fastnacht stoi trzeci od prawej. Pierwszy od lewej Janusz Grabowski, przezes Kłodzkiego Klubu Krajoznawczego. Zbigniew Fastnacht - długoletni
gospodarz schroniska PTTK "Na Śnieżniku", zmarł nagle 16 maja 2001 r. W
dniu 19 maja 2001 r., wspólnie z Anią Nowicką, Zofią Rugałową i Zenonem
Szymankiewiczem - delegacją poznańską Klubu Sudeckiego PTTK (Zbyszek
był członkiem - sympatykiem Klubu), odprowadziliśmy Zbyszka na
Cmentarzu Grabiszyńskim we Wrocławiu w Jego ostaniej drodze na miejsce
wieczystego spoczynku. Pożegnaliśmy nie tylko kierownika najwyżej
położonego schroniska w górach otaczających Kotlinę Kłodzką, ale przede
wszystkim lubianego i cenionego kolegę, zawsze życzliwego turystom.
Cześć Jego Pamięci!!! W niecałe dwa miesiące później odszedł od nas
Zenon Szymankiewicz. "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko
odchodzą..." |